środa, 3 lipca 2013

Manikiurowe perypetie - co z tego wyszło???

Witajcie Słoneczka ;)
Moje pazurki zaczęły rosnąć! I nawet nie łamią się! Kuracja Nail Tek`iem na razie przebiega w dobrym kierunku, phu... phu... aby nie zapeszyć, w każdym razie ciesze się jak dziecko, a moje lakiery wracają do łask, wcześniej nudziły się, bo nawet nie było na co je nakładać, nie dość że króciutkie, cieniutkie to i kondycja ich była fatalna. Na szczęście wszystko powoli wraca do normy, a ja z wielką przyjemnością robię sobie manicure - ach, jak stęskniłam się za lakierami ;)
Na zakończenie szkoły, nie nie, nie mojej szkoły, ja już dawno po... tylko mojego synka, postawiłam na pastelowy lakier MIYO Mini Drops nr 83 w odcieniu Porcelain, zrobiony dzień wcześniej manicure prezentował się... nieźle, a o poranku miałam już zdarte końcówki na kilku pazurkach ;(
Przysięgam - w nocy śpię, i jestem grzeczną dziewczyną, nie wiem jakim cudem " to " się stało!
Czasu na ponowne malowanie paznokci nie było, musiałam coś wykombinować, chwyciłam Golden Rose Jolly Jewels nr 112, który zawsze mam pod ręka, i w kilka chwil " zamaskowałam " defekty ;)


Efekt mi się spodobał, dwie warstwy Jolly Jewels idealnie schowały to, co było nie do pokazania i powodem do zdenerwowania.
Warstewka top coatu uwieńczyła dzieło, wyszło nieźle, a co najważniejsze, wszystkim się podobały moje pazurki, a pytaniem dnia było: " Kto Ci takie zrobił? ".
I kto by pomyślał, że efekt będzie tak zauważalny ;)


Miała być recenzja jedynie MIYO Mini Drops ale jednak do końca nie spisał się, więc będzie też o zbawicielu - Golden Rose Jolly Jewels, który to lekkim pociągnięciem pędzelka sprawił, że zwyczajny, nie rzucający się w oczy, manicure, przemienił się w piękną ozdobę dłoni ;)


Oto one - gwiazdy?! dzisiejszej notki, nie będę Was zamęczać pisaniem, dziś będzie więcej oglądania i słów kilka o każdym z tych lakierów.
Jolly Jewels dość często " miałam kontakt " bo jest fajną propozycją nawet do króciutkich paznokci, natomiast MIYO Mini Drops gościł na moich pazurkach góra trzy razy.


Golden Rose Jolly Jewels nr 112

Jeszcze nie tak dawno na lakiery z tej kolekcji panował istny szał, ja, z powodów oczywistych, nie zwracałam na nie specjalnie uwagi, i pewnie nawet bym go nie kupiła, bo na co niby miałam go nakładać? Na te swoje ogryzki? Ale w rozdaniu blogowym, chyba u Kayah, wygrałam go i takim czynem trafił w moje posiadanie, no a jak mam, to grzechem by było go nie wypróbować.


Już jedna warstwa tego lakieru zapewnia ciekawy efekt, więcej nie potrzebowałam, na moich krótkich płytkach, w masakrycznej formie kółeczek, tyle było wystarczająco, druga warstwa tworzyła je jeszcze mniejszymi i zwracała uwagę na siebie, a tego akurat nie chciałam, nie ma co pokazywać - okropne!


Podoba mi się buteleczka lakieru, ładnie wykonana z grubego szkła, srebrny korek dodaje szyku, co ważne, to sreberko z niego w trakcie używania nie łuszczy się, nie wyciera, więc buteleczka zawsze ładnie prezentuje się, nie tylko od wewnątrz.


Odcień 112 to mieszanka fioletowego, mocno połyskującego brokatu ze złotymi drobinkami o wysokim połysku.


Konsystencja półpłynna, dzięki czemu bardzo fajnie rozprowadza się, dobrze pokrywa płytkę paznokcia już przy pierwszej warstwie, nie spływa na boki ani na skórki.


Pędzelek ma fajną formę, jest miękki, dosyć cienki, ale dzięki niemu można precyzyjnie pokryć płytki lakierem, bez wychodzenia na skórki.


Grubsza jego warstwa zapewnia iście biżuteryjny efekt, może z powodzeniem służyć nie tylko do pokrycia samej płytki, lakieru kolorowego, ale także do zdobienia pazurków.
Szybko schnie i zapewnia ładny połysk, zapach tradycyjny, " lakierowy ".


Co do trwałości, to wypada średnio, 3 - 4 dni bez zarzutu, później zaczyna łuszczyć się na końcówkach.
Zmywa się dosyć łatwo, bez większych wyczynów, wystarczy przyłożyć na kilka sekund płatek kosmetyczny nasączony zmywaczem, tych w buteleczkach, do zanurzania pazurków jeszcze nie wypróbowałam, więc nie mam porównania.
Ogólnie jestem zadowolona z tego lakieru łatwy i przyjemny w użyciu, nie bąbelkuje, zapewnia fajny efekt na paznokciach, jak solo tak i w kombinacji z innymi lakierami.

Cena - ok. 13 zł / 10,8 ml

Ocena - 4/5



MIYO Mini Drops nr 83 Porcelain

Zachwycił mnie swoim pięknym kolorem w buteleczce, właśnie takiego, naturalnego, neutralnego odcienia poszukiwałam od dawna, więc ucieszyłam się, że w końcu go mam. Nie jest jednak typowym nudziakiem, ma w sobie delikatne, różowe tony, tym nie mniej, w zależności od typu światła po innemu prezentuje się.


Mała buteleczka ślicznie prezentuje się, jest również wygodna w użyciu, mała pojemność, 8 ml, pozwala na zużycie lakieru bez rozcieńczenia do samego końca.


Korek jest mały, ale wygodny do trzymania, w sam raz do wygodnego ułożenia w palcach, przynajmniej dla mnie.
Pędzelek mi nie za bardzo podoba się, jest mały, cienki, miękki, by nałożyć warstwę lakieru muszę go co najmniej dwa razy zanurzyć w buteleczce. Co gorsza jest nieprecyzyjny, nie zbyt wygodnie nim nakłada się lakier.


Konsystencja lakieru jest bardzo płynna, wręcz wodnista, co z kolei niekorzystnie odbija się na aplikacji - dla uzyskania pełnego, jednolitego krycia potrzebne co najmniej dwie warstwy. Rozprowadza się gładko, nie tworzy smug, jednak trzeba uważać na ilość lakieru, gdy jest go za dużo, spływa po bokach i na skórki.


Prócz kilku wad ma też zalety - nie bąbelkuje, równomiernie rozprowadza się i szybko, wręcz błyskawicznie przy cienkich warstwach, wysycha, zapewnia ładny połysk, więc nie ma nawet konieczności pokrywania go top coatem.
Trwałością nie grzeszy, 2 góra 3 dni i odpryskuje, tym razem jednak mnie zaskoczył, bo zrobił to w niecałą dobę ;) Na paznokciach u stóp trzyma się u mnie przez tydzień, w porównaniu z innymi lakierami to bardzo krótko.
Zapach tradycyjny, ale takie lubię.


Nie jest do końca dobry, ale też całkiem zły też nie jest, bardzo lubię jego kolor, blask i ekspresowe wysychanie na paznokciach, gorzej z aplikacją, ale tego też można się naumiać :) Niska cena w pewnej mierze rekompensuje jego wady, ogólnie go lubię, na paznokciach prezentuje się elegancko, więc z pewnością zużyję całą buteleczkę.

Cena - ok. 4, 00 zł / 8 ml

Ocena - 3/5



Mój manicure, po renowacji ;)  przetrwał cztery dni, dodatkowo użyłam lakieru podkładowego bezbarwnej odżywki na lakier Nail Tek.

Jak Wam podoba się mój manicure, co sądzicie o lakierach MIYO Mini Drops i Golden Rose Jolly Jewels?
Macie, stosujecie, lubicie?
Miłego wieczoru ;*

95 komentarzy:

  1. sliczne pazurki :)
    lakier miyoma piekny kolor :) lubie takie nudziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę! Czasem mały dodatek potrafi przynieść zaskakujący efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nawet nie spodziewałam się, że tak ładnie będą ze sobą współgrać ;)

      Usuń
  3. Podoba mi się efekt frencha z użyciem brokatu - fajnie Ci to wyszło :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że z tym brokatem wygląda to szałowo!
    Akurat dziś nałożyłam mleczny lakier, jak się zetrze, na pewno spróbuję zrobić podobne końcówki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam ten efekt, piękne paznokcie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale piękne masz paznokcie :)
    no ja nie wiem, czy Ty aby na pewno taka grzeczna ;)))
    spokojnego wieczoru, kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzeczna, grzeczna, tylko MIYO jest trocha wredny ;)

      Usuń
  7. oba wyglądają świetnie. Ten drugi ma bardzo ładny, delikatny kolorek :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ślicznie:) Piękne zestawienie kolorów!

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Bardzo mi podoba się jego odcień idealny do każdego manicuru ;)

      Usuń
  10. U mnie dzisiaj też pazurkowo :) Z tym,że u mnie OPI :) moje paznokcie również wracają do łask, zadbałam o nie, no i już nie jest tak źle, można nakładać i się cieszyć, choć do perfekcji jeszcze daleko :) ten lakier z golden rose, od dawna jest na mojej chciejliście, nie mogę na niego trafić... :( a efekt wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam i bardzo mi podoba się Twoje dzieło jak i sam lakier ;)
      Dzięki ;)

      Usuń
  11. Bardzo ładny manicure, czasami przez przypadek można wyczarować cuda :) Mam jeden brokat z GR, ale u mnie trzyma się maksymalnie 2 dni :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Fraise, na szybko czasami wychodzi lepiej, niżeli zwyczajnie ;)
      A z tą trwałością Twojego to nie za ciekawie, u mnie co najmniej 3 dni, a czasami i znacznie dłużej, trzyma się.

      Usuń
  12. nie przepadam za brokatem w żadnej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś to samo, jednak moje gusta zmieniły się ;)

      Usuń
  13. No proszę, a ja nigdy za brokaty się nie brałam. Wyszło bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyjemny efekt, choć zazwyczaj za brokatami nie przepadam, bo kojarzą mi się z jarmarczną krzykliwością i kiczem - tu są estetyczne, śliczne i eleganckie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ale brokat brokatowi nie równia, niektóre, a nawet powiedziała bym większość, takie właśnie są kiczowate, jednak czasami można trafić na prawdziwe perełki, i GR taki właśnie jest - perełka :)

      Usuń
  15. te końcóweczki bardzo ładnie się prezentują, z tym jasnym kolorkiem wygladają bardzo efektownie.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie Ci to wyszło, u mnie z MIYO jest różnie, są kolory, które trzymają się jak przysłowiowy rzep aby inne odpadały po kilku godzinach :( ale Twoje zestawienie bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam na razie jednego MIYO, ale czytałam nie raz na blogach, że trwałością różnią się, niektóre trzymają się nawet ponad 3 dni, niektóre już po 2 schodzą...
      Dziękuję Donia ;)

      Usuń
  17. Połączenie tych lakierów dało naprawdę przepiękny efekt !!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to czasami przypadki potrafią zmotywować ;) I w kilka chwil wychodzi coś pięknego, nawet nie miałam czasu na przyklejenie pasków do frenchu, malowałam odręcznie ;)

      Usuń
  18. Fantastyczny efekt i fantastyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. super, taki jak lubie !

    dodajemy do obserwowanych ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam Klaudio, jeśli podoba ci się, układów nie lubię ;)

      Usuń
  20. Zgadzam się, zdjęcia perfekcyjnie ujmują piekno Goldenka ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ładnie prezentujący się mani.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. aleś sobie wykombinowała :) świetnie wygląda z tymi brokatowymi końcówkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam naprawdę bardzo mało czasu Marti, nawet pasków przykleić nie zdążyłam, tylko myk, od ręki, i gotowe ;)

      Usuń
  23. Super pomysł ..wygląda extra:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow, Taniczko, przepięknie Ci wyszedł ten manicure! Efekt jest delikatny, z klasą, a jednocześnie przyciągający uwagę :)
    Lakier JJ od Golden Rose kusi mnie już od dawna, ale tego koloru nigdzie nie mogę dostać... MIYO mnie kiedyś ciekawił, ale skoro piszesz, że jest tak nietrwały, to sobie odpuszczę - dla mnie trwałość lakieru to jedna z najważniejszych cech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasieńko ;)
      Ty już jesteś drugą osobą, która poszukuje ten odcień, to okazuje się, że mam prawdziwy skarb GR :)
      Co do lakierów MIYO, czytałam, że niektóre mają wyższą trwałość, ale ja nie mam jeszcze porównania, bo to mój pierwszy lakier tej marki, podzielam twoje zdanie, trwałość jest bardzo ważna, również lubię te " niezdzieralne " ;)

      Usuń
  25. Fajnie się połączyły więc i efekt wyszedł bajeczny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ciekawe i ładne połączenie! :D
    nie miałam jeszcze tych lakierów

    OdpowiedzUsuń
  27. u mnie też Nail Tek sprawdza się super! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, ja stosuję dalej, to dopiero miesiąc, a na trwałe efekty muszę jeszcze poczekać, kuracja powinna trwać co najmniej 3 miesiące dopiero mi odrastają, zobaczę jak będzie dalej, ale już jestem zachwycona - pazurki są twarde!

      Usuń
  28. No widzisz jak fajnie wyszło

    OdpowiedzUsuń
  29. Ładnie :D Lubię takie wariacje na temat francuskiego manicure :D Zawsze to jakieś urozmaicenie :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Ładny ten różowaty nudziak, a brokatowy bardziej mi się spodobał na końcówkach, niż na całości, byłam pewna, że Miyo jest twardszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak GR jest świetny, chociaż myślę że wariacja z jednym paznokciem pokrytym dwoma warstwami GR będzie też świetna ;)

      Usuń
  31. mi się podobają brokatowe końcówki! ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. lubię brokaty, w obu wersjach :)

    OdpowiedzUsuń
  33. jewelsy pięknie wyglądają, ale są wredne przy zmywaniu ;C

    OdpowiedzUsuń
  34. Jakie piękne pazurki! :) Mam jeden brokatowy z SH, pomaluję sobie podobnie, może mi wyjdzie. ;) Jeszcze raz serdecznie dziękuję za paczuszkę z kosmetykami i próbkami.:* :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja używam eveline 8w1 i muszę przyznać, ze też mi włosy zaczęły rosnąć. Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  36. Cieszę się, że Twoje pazurki przeszły pozytywną kurację:) Wpadłaś na świetny pomysł z tymi zdobieniami, tuszującymi defekty! Szkoda, że lakiery Miyo są tak nietrwałe, bo miałam na nie chętkę:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Neonowa :) Tak, Miyo nie grzeszy trwałością, ale i tak go lubię ;)

      Usuń
  37. Lubię błyskotki na paznokciach. Musze koniecznie uzupełnić lakierowe zapasy !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobno jak ja ;) Też muszę uzupełnić trocha :)

      Usuń
  38. Słodko to wygląda :) Nie mam jeszcze żadnego Jolly Jewels, ale mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  39. wszystkie wersje z brokatem są przepiękne :)

    OdpowiedzUsuń
  40. fajny efekt :)) jeszcze nie miałam lakierów z tej serii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zachęcam do wypróbowania alicjamagdalena ;)

      Usuń
  41. przepiękne zdjęcia;)) a lakiery też niczego sobie!

    OdpowiedzUsuń
  42. Lakierów Miyo nie lubię, JJ z GR średnio mi się podoba. To nie moja bajka :) Aczkolwiek z tej serii jest "Makowa Panienka" która zawsze przyciąga moje oczy i to chyba ten kolor najbardziej chciałabym mieć.

    Mani uratowany, tylko to się liczy :)Swoją drogą, kiedyś Tova pokazywała u siebie lakier, który nałożony wieczorem odpadł przez noc.... Sama też miałam czasem takie niespodzianki, ale to było przed erą baz i topów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to na tyle dziwne Hexx, że ja top też miałam, i lakier wydał się już wyschnięty, a tu taka niespodzianka, no czasami kosmetyczne produkty nas zaskakują ;)

      Usuń
  43. ciekawy pomysł z tymi końcówkami,naprawdę uroczo to wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie mówiłam, że przez przypadek powstają najlepsze pomysły ;)

      Usuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!