Chyba żadna z nas nie wyobraża sobie życia bez dobrego peelingu - to kosmetyk, który w kilka minut przywraca naszej skórze nieskazitelną gładkość, delikatność, jędrność, a w przypadku twarzy też niesamowitą promienność. Dzięki peelingom nasza skóra znacznie lepiej chłonie składniki odżywcze zawarte w kosmetykach pielęgnacyjnych, co wiąże się ze znacznie lepszymi efektami oraz naszą satysfakcją.
Ja osobiście jestem zwolenniczką peelingów klasycznych, czyli zawierających różnorodne drobiny złuszczająco-ścierające, większe bądź mniejsze, to już kwestia zależna od wielu czynników. Ale w pielęgnacji twarzy chętnie też sięgam po enzymatyczne, bowiem już nieraz przekonałam się w ich skuteczności oraz wspaniałym działaniu.
Kiedyś myślałam, że peelingi enzymatyczne są przeznaczone wyłącznie dla osób o cerze wrażliwej, delikatnej, suchej... Moja mieszana, przetłuszczająca się skóra, z rozszerzonymi porami, podatna na powstawanie niedoskonałości, a jednocześnie pokryta drobnymi naczynkami najlepiej się będzie czuła i wyglądała po porządnym, intensywnym złuszczaniu. Nic bardziej mylnego! Efekt końcowy i tak w dużej mierze zależy nie od samej formy peelingu, lecz od składników które go tworzą.
W ten oto sposób, i dzięki swoim przekonaniom, poznałam Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający nowość naszej polskiej marki Jadwiga, kosmetyki której już nieraz stosowałam i bardzo miło wspominam.
Słów kilka od producenta
Enzymy zawarte w polskim peelingu enzymatycznym JADWIGA są pozyskiwane z roślin. Do tych związków należą papaina z papai i bromelia z ananasa. Mają działanie łagodnego rozpuszczania warstwy rogowej naskórka oraz jej zmiękczania.
Polski peeling enzymatyczny bardzo dobrze rozświetla i rozjaśnia skórę, a także idealnie nadaję się dla skór mających przebarwienia potrądzikowe.
Delikatny charakter peelingu nie podrażnia skóry.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Bromelaina i Papaina to enzymy pochodzące z doskonale nam znanych egzotycznych owoców. Bromelaina występuje w miąższu ananasa, natomiast Papainę pozyskuje się z miąższu niedojrzałych owoców papai.
Enzymy te, często wchodzące w skład preparatów odchudzających, zostały również docenione w dziedzinie kosmetologii, dlatego trafiają też w skład kosmetyków złuszczających.
Tubka została zaopatrzona w twardy, solidnie zamykany na " klik ", korkiem, dzięki któremu może stać w pozycji pionowej, ułatwiając tym samym stosowanie peelingu, poprzez skracanie czasu oczekiwania na wydostanie go z tubki. Otwór dozujący swoją wielkością jest dobrze dostosowany do konsystencji oraz typu produktu.
Na tubce znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące kosmetyku - jego opis, skład, sposób użycia oraz termin ważności. Praktyczna, przyjemna w użyciu oraz ładnie wyglądająca tubka zdecydowanie zachęca do sięgania po produkt, choć kontrolowanie postępów w zużywaniu może być utrudnione.
Rozjaśniająco-wygładzający peeling ma postać przezroczystego, czy też kryształowo czystego żelu " ozdobionego " drobnymi pęcherzykami powietrza. Już od samego patrzenia na tą cudowną, lekką, delikatną konsystencję, chce się natychmiastowo nałożyć ten peeling na twarz. Co też przychodzi z łatwością, bowiem żel świetnie się rozprowadza, nie jest klejący, zapychający, ani zbity, należy do gatunku tych " miękkich ". Teksturą bardzo mi przypomina aloesowy żel, zresztą " zachowaniem " też :)
Zapach, wbrew pozorom, nie jest owocowy, peeling pacnie... pestkami śliwki bądź moreli, delikatna słodycz która mu towarzyszy nieco przywołuje na myśl słodki marcepan - taka mieszanka smakowita. Ogólnie zapach jest nadzwyczajnie delikatny, lekko wyczuwalny, nie mocny, nawet wyrazistym go nie nazwę, raczej określiłabym jako subtelny. Tym nie mniej ciągle jest obecny, uprzyjemnia zarówno aplikację jak i oczekiwanie na działanie, ale nie przeszkadza, nie zniechęca, nie wprawia w ból głowy.
A co z działaniem? Noooo, muszę przyznać, że byłam zaskoczona już po pierwszym użyciu! Pierwszą przyjemnością obdarzyło mnie lekkie chłodzenie, orzeźwienie, uczucie dogłębnego odżywienia, nawilżenia i niesamowitego ukojenia. I co najważniejsze, uczucie to nie znika tuż po aplikacji lecz utrzymuje się w ciągu całego trzymania peelingu na twarzy, pod koniec wskazanego czasu delikatnie łagodnieje.
Producent zaleca użyć mleczka i toniku przed nałożeniem peelingu, ja aplikuję go na porządnie umytą pianką skórę twarzy i szyi. Zalecany czas działania peelingu wynosi 10 minut, i tego się trzymam, choć przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się nieco przedłużyć ten czas - nic złego się nie działo. Ale to z pewnością jest kwestią indywidualną, proszę się nie sugerować moimi eksperymentami Kochane... ewentualnie testować osobiście :)
Peeling po kilku minutach zaczyna powoli zmieniać swoją postać - delikatnie wysycha, tworząc na twarzy błyszczącą powłoczkę, ale nie ściąga skóry, nie sprawia dyskomfortu.
Po upłynięciu wskazanego czasu spłukuję go ciepłą wodą, co przychodzi z nadzwyczajną łatwością, bez nadmiernego pocierania skóry - raz, dwa i gotowe. Już w trakcie mycia wyczuwam cudowną gładkość pod palcami, ale dopiero po osuszeniu skóry i spojrzeniu do lustra czuję, i widzę, efekty działania peelingu. Skóra staje się nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku, wyrównuje się jej koloryt, a tak zwany " zdrowy blask " aż bije po oczach - twarz promienieje! I tak jest po każdym zastosowaniu peelingu, co mnie niezmiernie cieszy - bez tarcia, bez masowania uzyskuję efekty godne podziwu.
Mimo iż mam cerę mieszaną, stosuję go zalecane, dla cery normalnej, 2 razy w tygodniu, w zupełności mi wystarcza. Dodam że dla mieszanej i tłustej cery rekomenduje się stosowanie częściej jak dwa razy w tygodniu, natomiast dla wrażliwców - jedno użycie tygodniowo. Skóra jest świetnie oczyszczona, wygładzona, delikatnie ujędrniona, mniej się przetłuszcza - piękna.
Ujmując w kilku słowach - peeling jest bezinwazyjny, bezpieczny ale jednocześnie nadzwyczajnie skuteczny!
Cena - 25,50 / 50 ml
Dostępność - Sklep Jadwiga
Podsumowując...
Jestem mile zaskoczona działaniem tego peelingu, choć nieraz czytałam o wspaniałych właściwościach bromelainy, a także papainy, nigdy nie miałam przyjemności stosować kosmetyków z zawartością któregoś z tych enzymów, a co dopiero w połączeniu ich dwóch :) Parabeny na końcu składu mogą niektórych z Was zniechęcić do zaprzyjaźnienia się z tym peelingiem, lecz śpieszę się Was uspokoić, krzywdy nie robią, ale pożytek jest - efekty zaskakujące! I to w kilka minut!
Peeling Enzymatyczny Jadwiga bardzo dobrze oczyszcza i wygładza twarz, kwas poliakrylowy, w nim zawarty, zapewnia efekt natychmiastowego liftingu, a enzymy są idealną alternatywą dla skóry nietolerującej kwasów - efekt bardzo zbliżony, a działanie - mega delikatne i przyjemne! Dodatkową zaletą peelingu jest jego wysoka wydajność - wystarczy na długo!
Znacie kosmetyki marki Jadwiga?
Stosowaliście może Polski Peeling Enzymatyczny? Jak go oceniacie?
U mnie trafia do ulubieńców - za działanie, za efekty, za łatwość i przyjemność stosowania!
Miłego wieczoru Wam życzę ;)
Lubię takie skuteczne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa również je doceniam :)
UsuńTeż go stosuje. Moje pierwsze wrażenie nie było pozytywne, ale potem już było lepiej :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, chętnie poczytam o Twoich wrażeniach ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem, unikam drażniących ziarnistych peelingów, bo zawsze po nich powyskakuje mi różności na twarzy, a ten mógłby się sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam Małgorzato :)
UsuńJa o tej firmie kiedyś słyszałam, że ma wspaniały puder :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ma, też o nim słyszałam same pozytywne opinie, więc skusiłam się - stosuję od miesiąca, już wkrótce pokażę i opowiem co i jak :)
UsuńNie znam w ogóle tej firmy :)
OdpowiedzUsuńZachęcam aby to zmienić ;)
UsuńEnzymatyczny to cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDla każdej cery jest świetny - polecam Justynko :)
UsuńUczucie chłodu lubię tylko w okolicach lata ;) Na zimę bym tego nie zaakceptowała.
OdpowiedzUsuńwłosovelove. nie oferuje uczucia chłodu, lecz lekkie orzeźwienie, ukojenie i komfort - też nie przepadam za chłodkiem w jesienno-zimowy period :)
UsuńJadwigę znam tylko z zajęć i serii profesjonalnych. W sumie może fajnie byłoby spróbować czegoś z ich asortymentu w domowej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńO tak, w domowej pielęgnacji też świetnie się sprawdza :)
UsuńBardzo ciekawy wpis i swietna rezenzja. Bardzo mnie tym peelingiem zainteresowalas, chetnie go wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńDziekuje za polecenie i serdecznie Cie podrawiaam:)
Zachęcam Elisabeth ♥
UsuńJa testowałam wersję różową tego peelingu - genialna :) Chętnie sięgnę po więcej ich kosmetyków :))
OdpowiedzUsuńOoo, zaciekawiłaś mnie ;)
UsuńCiekawy kosmetyk, chyba muszę mu się bliżej przyjrzeć. Miło się Ciebie czyta, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie się przyjrzyj, dziękuję Aneto :)
UsuńU mnie enzymatyczne nie sprawdzają się. :)
OdpowiedzUsuńTen się sprawdzi, bromelaina i papaina skutecznie wygładzają i oczyszczają skórę , bez tarcia, bez wysiłku - warto wypróbować :)
UsuńChętnie go wypróbuję, bo marka mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest, marka ma wspaniały asortyment - jest w czym wybierać ;)
UsuńNic jeszcze z Jadwigi nie miałam, ale bardzo lubię peelingi z papainą i bromelainą, więc pewnie i po ten kiedyś sięgnę!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ocenisz go w porównaniu z innymi, ja jeszcze nie stosowałam żadnego peelingu z tymi enzymami, więc porównania nie mam, ale efekty widzę i wyczuwam - fantastyczny jest!
UsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy ale zaciekawił mnie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńCzas się z nimi zaprzyjaźnić ;)
UsuńNie znam kosmetyków z tej firmy ale ten peeling mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania Kochana :)
UsuńCzytałam wiele dobrego o kosmetykach tej marki, a peelingi enzymatyczne uwielbiam, więc muszę się za nim koniecznie rozejrzeć i sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze będziesz zadowolona, mamy podobne gusty i cerę - polecam :)
UsuńNie znam tej firmy zupełnie. Ale uwielbiam peelingi enzymatyczne, a skoro ten tak dobrze działa, pewnie i u mnie by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj Kochana, fajnie działa, no i jest bardzo wydajny :)
UsuńDziałanie brzmi świetnie, a i cena zachęca do wypróbowania. Póki co zużywam jeszcze słoiczek mojego ukochanego peelingu enzymatycznego z Organique, ale będę miała Jadwigę na uwadze przy kolejnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńA ja w takim razie czekam na twoją opinię ;)
Usuńzatesknilam za jadwiga dawno nie mialam nic:)
OdpowiedzUsuńCzas uzupełnić zapasy :)
UsuńDla mnie 10 minut to trochę długo jak na trzymanie peelingu na twarzy :) Ale ostatnio też się przekonałam do enzymatycznych, bo niektóre dają lepsze efekty niż te drobinkowe.
OdpowiedzUsuńAle za to nie trzeba pocierać skóry, jak w przypadku klasycznych, wystarczy nałożyć i... nie zapomnieć zmyć za 10 minut, bo jego trzymanie na twarzy jest przyjemne ;)
Usuńmam ten peeling i podobnie jak ty jestem z niego bardzo zadowolona, jest to moje drugie spotkanie z kosmetykami Jadwiga i na pewno nie ostatnie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że na długo starcza...
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam tylko peelingi enzymatyczne, potem jak nastały czasy blogosfery próbowałam innych form, ale to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że enzymatyczne najlepiej mi służą. Nie znam marki Jadwiga, choć ostatnio kilka recenzji tych kosmetyków czytałam, jeśli się na nie zdecyduję, to chętnie sięgnę i po ten peeling.
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zwykle wyczerpująca, pełna, super :) Pozdrawiam :)
Uwielbiam wszelkiego rodzaju peelingi enzymatyczne - choć przyznaję się, że mam większe doświadczenia z Azjatyckimi :)) jakoś nigdy w moje ręce nie wpadł nasz Polski więc bardzo mnie zainteresował :D
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie kosmetyki Jadwiga coraz bardziej. Miałam kiedyś peeling ananasowy - z tego ekstraktu i działał, że hej!
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać;]
OdpowiedzUsuńOstatnio markę bardzo zachwalała moja kosmetyczka :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj--> http://jinqueenbee.blogspot.com/2015/10/liebster-award-d.html
byle do wakacji
OdpowiedzUsuń