poniedziałek, 2 grudnia 2013

Kwasem po twarzy - Le'Maadr A glikolowy 12% peeling

Witajcie Słoneczka ;)
O kuracjach i zabiegach z użyciem kwasów czytałam wiele pozytywnych artykułów i opinii, opisy działania oraz efektów uzyskanych za ich pomocą sprawiały, że coraz bardziej zastanawiałam się nad taką kuracją, choć wcześniej nie miałam większych kłopotów ze swoją skórą, wiek jednak robi swoje, a jak wiadomo, każda z nas chce ładnie wyglądać i cieszyć się piękną, zadbaną i gładką skórą bez niedoskonałości.
Wraz z nadejściem jesieni moja skóra totalnie zbuntowała się - przetłuszczała się niemiłosiernie, do tego doszły rozszerzone pory, wysypy niedoskonałości i nierównomierny koloryt, zmarszczki  mimiczne stały się bardziej widoczne...
Zaświeciła się pierwsza lampka alarmowa - najwyższy czas to zmienić i choć " kwasem po twarzy " brzmi dosyć drastycznie, w końcu przełamałam się - LE`MAADR A glikolowy 12% peeling przez 3 tygodnie " pracował " nad moją twarzą.
Jesteście ciekawi moich wrażeń po kuracji? Zapraszam do lektury ;)


Słów kilka od producenta

Specjalistyczny preparat z 12% kwasem glikolowym zapobiegający i likwidujący objawy starzenia się skóry. Preparat nakładać na suchą i czystą skórę. Należy omijać okolice oczu.
Najlepsze efekty uzyskuje się stosując produkt przez 2-3 tygodnie. Przez pierwsze 2-3 dni najlepiej wieczorem nałożyć cienką warstwę preparatu i pozostawić ją na skórze na 5 minut. Następnie zmyć płynem micelarnym Le’Maadr lub wodą. Stopniowo wydłużać codziennie czas aplikacji do 15 minut, następnie zmyć produkt i nałożyć zwykły krem nawilżający.
W ciągu dnia pod makijaż zastosować krem z wysokim filtrem SPF. W czasie stosowania preparatu może się pojawić lekki rumień, uczucie mrowienia i delikatnego pieczenia.
Złuszczenie skóry następuje po kilku dniach. Działanie porównywalne do peelingu Glyco-A.


Działanie preparatu
  • redukuje powierzchniowe i głębokie zmarszczki
  • łagodzi objawy trądzika zaskórnikowego
  • zmniejsza przebarwienia
  • rozjaśnia plamy soczewicowate
  • obkurcza pory skórne przy cerze tłustej
  • zwiększa napięcie tkankowe i nawilżenie skóry
  • stymuluje mikrokrążenie skórne
  • zmniejsza blizny potrądzikowe
  • zmniejsza suchość skóry w przebiegu zmian chorobowych np. przy rybiej łusce
  • dzięki zawartości l-argininy przyśpiesza proces gojenia się skóry wzmacnia jej bariery obronne
  • uzupełnienia kurację fotoodmładzającą.


Glikolowy peeling jest zamknięty w półmiękkiej, elastycznej tubce, o pojemności 40 ml, wykonanej z połyskującego, białego tworzywa, zakręcana twardym korkiem, na którym tubka stoi.
Tubka opatrzona jest logiem marki, krótką informacją o produkcie w języku francuskim i angielskim, informuje również o tym, że produkt został przebadany dermatologicznie i nie zawiera parabenów, podany jest również termin ważności, zarówno ogólny jak i ten od momentu otwarcia - 12 miesięcy.
Tubka dodatkowo jest zapakowana w tekturowe pudełko, z którego, prócz powyższych informacji w języku polskim, wyczytamy szczegółowy sposób użycia oraz pełny skład. Taką informację znajdziecie również na stronie dystrybutora InfoPlus.
Nazwa produktu na pudełku jest również wytłoczona alfabetem Braille'a.


Tubka jest mała, poręczna i wygodna w użyciu, wystarczy lekko ją ścisnąć, by wydobyć potrzebną ilość preparatu, otwór dozujący jest doskonale dostosowany swoją wielkością do konsystencji peelingu, początkowo jest zabezpieczony foliowym wieczkiem, co gwarantuję nam nietykalność kosmetyku.
Odkręcanie i zakręcanie korka nie sprawia żadnej trudności, peeling samoczynnie nie wydostaje się z otworu, nie wchodzi pod korek, przez co tubka jest zawsze czysta, to drobny szczegół, ale ja to lubię, nie cierpię upaćkanych kosmetyków ;)


Skład produktu bazuje się na kwasie glikolowym, który jest substancją niezmiernie uniwersalną i posiadającą bardzo szeroki zakres działania na skórę, wyznacza się wysoką zdolnością wnikania w jej głąb, ma silne właściwości złuszczające - zrogowaciała warstwa  naskórka złuszcza się, ukazując żywą skórę, zmniejsza grubość przerośniętej warstwy rogowej naskórka, prócz tego skutecznie eliminuje zaskórniki, niedoskonałości, stymuluje fibroblasty, zwiększając syntezę kolagenu, elastyny i glikozoaminoglikanów, a także znacząco poprawia przepuszczalność naskórka.
Kwas glikolowy jest stosowany w celu poprawy wyglądu i tekstury skóry, przyczynia się do spłycenia zmarszczek, pomaga w leczeniu trądzika młodzieńczego oraz hiperkeratozy.
Prócz Kwasu glikolowego znajdziemy w składzie Parafinę, Glicerynę,  Emolient ( Alkohol cetearylowy ), Polimer, L-Arginina - aminokwas aktywujący system immunologiczny, zwiększający syntezę białek i kolagenu, przez co poprawia elastyczność skóry, ma silne działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne, nawilżające i normalizujące, na końcu znajduje się Wodorotlenek Sodu i Konserwant.


Peeling glikolowy ma lekką, gładką, kremowo - żelową konsystencję i białe zabarwienie z połyskiem.
Zapach, wbrew pozorom, jest przyjemny, delikatny, lekko wyczuwalny zarówno przy aplikacji, jak i podczas trzymaniu preparatu na twarzy, po zmyciu znika wraz z preparatem.
Peeling z łatwością rozprowadza się po skórze, równomiernie pokrywając ją lekką, nieklejącą warstewką, przy kontakcie ze skórą konsystencja wydaje się " maślana ", przypomina mi apteczną maść, nie wysycha na twarzy, ciągle zachowuje tą samą formę.


Obawiałam się trocha tej kuracji, po pierwsze ze względu na to, iż nigdy nie stosowałam kwasów na skórę, nawet w salonie kosmetycznym, a więc nie wiedziałam, jak zareaguje moja skórą, po drugie ze względu na drobne naczynka, które mam na jednym policzku, jak czytaliście opis, to wiecie, że rozszerzone naczynka są przeciwwskazaniem, ale moje są malutkie i obejmują mały obszar skóry, pomyślałam, że je po prostu ominę podczas aplikacji, pozostałe zalecenia pasowały do mojego typu skóry i jej potrzeb jak ulał ;)
Kurację rozpoczęłam 24 października, stosowałam peeling codziennie wieczorem zaczynając od 5 minut, po 3 dniach wydłużałam stopniowo czas na 7, a następnie 10 minut, przez kolejne dwa tygodnie czas aplikacji wynosił 15 minut.
Podczas 3 tygodniowej kuracji zużyłam, mniej więcej, pół tubki preparatu, na wiosnę powtórzę kurację, bo po zimie moja skóra również nie wygląda najlepiej ;)
Zmywałam preparat najpierw ciepłą wodą, a następnie przecierałam wodą micelarną, w celu usunięcia ewentualnych pozostałości peelingu oraz ukojenia skóry.


Moimi sprzymierzeńcami podczas kuracji były Fluid z filtrem przeciwsłonecznym SPF 50+ oraz Łagodząca woda micelarna H2O24, o których wkrótce napiszę osobną notkę.
Wodę stosowałam, i nadal stosuję, rano i wieczorem, czasem też w ciągu dnia, gdy odpoczywałam od makijażu, natomiast filtr zastąpił mi dzienny krem pielęgnacyjny, zapewniał skuteczną ochronę przeciwsłoneczną, nawilżał i koił skórę.
Działanie kwasu wyobrażałam sobie zupełnie inaczej, myślałam że skóra mi będzie łuszczyć się okropnie - odstające skórki, pieczenie, ściągnięcie, zaczerwienienie, swędzenie... Nic z tych rzeczy!
Skóra złuszczała się w bardzo delikatny sposób, jedynie po umyciu twarzy były widoczne drobne skórki.
Po nałożeniu peelingu skóra lekko szczypała przez kilka sekund, i to tylko na początku kuracji, później już chyba przyzwyczaiła się i nie reagowała, nie odczuwałam żadnego dyskomfortu, pieczenia, uczucia gorąca, mrowienia, nie było też podrażnień, ani rumienia...
Już jestem dwa tygodnie po kuracji, peeling widocznie poprawił kondycję mojej skóry, pory stały się mniej widoczne, koloryt został ujednolicony, nadmierne przetłuszczenie uregulowane, niedoskonałości... nie zniknęły tak od razu, ale tydzień po odstawieniu peelingu ( skóra nadal jeszcze delikatnie złuszczała się nawet po zakończeniu 3 tygodniowej kuracji ) zaczęły zachodzić pozytywne zmiany, teraz po tych " intruzach " niemal nie zostało i śladu, skóra promienieje, jest wygładzona, ujędrniona, lepiej wchłania kosmetyki pielęgnacyjne - zupełnie inna sprawa!


Cena - 33 zł / 40 ml

Ocena - 5/5

Dostępność - SuperPharm, apteki.

Podsumowanie

Peeling glikolowy 12% Le'Maadr A mojej mieszanej skórze, z rozszerzonymi porami, tendencją do nadmiernego przetłuszczania się i powstawania niedoskonałości, posłużył idealnie! Nawet nie podejrzewałam, że kuracja będzie na tyle łagodna dla skóry i tak skuteczna w działaniu, efekty końcowe przewyższyły moje oczekiwania - uzyskałam gładką, miękką i delikatną cerę pełna blasku.
Cena jest nadzwyczajnie przyjazna - 3 tygodniowa kuracja wynosi niecałe 17 zł!!!
Swoją tubkę chowam do wiosny, a Wam bardzo polecam wypróbować!

Stosowaliście peeling glikolowy Le'Maadr`a?
A może macie swoje sprawdzone kwasy, które zapewniają równie wspaniałe efekty?'
Podzielcie się swoimi opiniami :)
Miłego wieczoru :)

55 komentarzy:

  1. Ja używam obecnie produkt z Kwasem glikolowym od BingoSpa, niestety nie wiem ile %, bo nie ma takiej informacji. Na razie nie zauważyłam żadnego łuszczenia się skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też łuszczenie nie było intensywne, bardzo delikatne, ale po kuracji efekty są wyraźnie odczuwane i zauważalne mirago ;)
      Dziwne że Bingo nie podało zawartości kwasu...

      Usuń
  2. chyba go kupie na przebarwienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno działa Beatko, ja nie mam widocznych przebarwień, ale koloryt mi genialnie poprawił, ujednolicił ;)

      Usuń
  3. wypróbowałabym, bo widzę, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto Alicjamagdalena, ja żałuje, że dopiero teraz do tego doszłam, skóra po takim zabiegu nie tylko lepiej wygląda, ale także czuje się " lżejsza " i lepiej chłonie kosmetyki ;)

      Usuń
  4. Ja bym nie wypróbowała ze względu na inne składniki m.in parafinę. Jeśli już zdecyduję się na peelingi kwasowe, wolę zaopatrzyć się w nie w postaci surowej czyli np. z półproduktów. Tobie nie zaszkodził, wręcz pomógł ,ja mam większe problemy z cerą i wątpie by byłby to dobry pomysł ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra na parafinę reaguję dosyć różnie, w kremach nie za bardzo jest dobrze tolerowana, ale w kosmetykach " na chwilę " nakładanych, już nie robi żadnych szkód ;)

      Usuń
  5. kurcze, szkoda, że nigdy wczesniej nie znałam, bardzo fajny kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższy czas wypróbować Kinguś, dopóki nie ma jeszcze mrozów, można stosować ( przy -10 to już nie zalecane ).

      Usuń
  6. U mnie fajnie działa kwas migdałowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie omieszkam kiedyś wypróbować, ale mam jeszcze porcję glikolowego na kolejną kurację :)

      Usuń
  7. chyba rozejrzę się w aptece i zakupię. Dzięki za fajnego posta. Przyda mi się taka kuracja. Mimo wieku .. nadal mam wypryski :( aj i trzeba je tuszować.

    Pozdrowionka
    KRESKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo Kreseczko :) Wypróbuj, warto, może okaże się dla Twojej skóry równie rewelacyjny ;)

      Usuń
  8. Tez bym wyprobowala, ale w skladzie parafina.. boje sie :/ ale zobaczymy.. moze jak bede w Polsce w lutym to go zakupię i wyprobuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej skórze przy krótkim kontakcie nie szkodzi, a po ile tu 15 minut to maksimum, to może by nie zaszkodziła i Tobie Anecko ;)

      Usuń
  9. musze kupić - może pomoże na moje przebarwienia (choć trochę) a i cena przyzwoita.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena bardzo przyzwoita, zwłaszcza że peelingu, przynajmniej u mnie, wystarcza na dwie kuracje i termin ważności po otwarciu na to pozwala - za kilka miesięcy więc będzie powtórka, na wiosnę ;)

      Usuń
  10. U mnie dosyć spore naczynka na twarzy, raczej nie będe ryzykować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naczynka można omijać, chyba że faktycznie pokrywają duże partie twarzy, to nie ma sensu, peeling można stosować także punktowo lub tylko na strefę T ( w przypadku skór tłustych i mieszanych ).

      Usuń
  11. nie używałam jeszcze produktów tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie produkty Le`maadr również są nowością, rewelacyjnym odkryciem - świetna jakość za fajną cenę ;) W promocjach lub " w pakiecie " ceny są jeszcze bardziej korzystne ;)

      Usuń
  12. Dla mnie nowość, ale jakoś zle wspominam kwas glikolowy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety do mojej cery naczynkowej odpada :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jednak wolę peelingi mechaniczne. Od chemicznych stronię z pełną świadomością, jakoś do mnie nie przemawiają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam Katalinko, ale przełamałam się, o czym nie żałuję, będę po nie sięgać dwa razy do roku, a w międzyczasie używać mechanicznych ;)

      Usuń
  15. Podczas ostatniej wizyty w Sp chciałam go nabyć, ale niestety już go nie było :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz są podobno nawet w zestawie, dwie sztuki, termin ważności długi, więc warto skorzystać, a cena jest bardzo atrakcyjna za ten duet ;)

      Usuń
  16. "kwasem po twarzy"...zabrzmiało groźnie na początku ;)
    myślę ze sięgnę po ten "kwas" ;)
    buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? :) To tylko tak brzmi Małgorzatko, ale działa świetnie ;)

      Usuń
  17. lubię kwasy :) moja skóra też je lubi. Tego produktu nie znam ale widzę, że jest dostępny stacjonarnie także pewnie niedługo spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest dostępny w SP Doniu, teraz są nawet w duecie ;) Zachęcam, działa skutecznie :)

      Usuń
  18. Mam płytko osadzone naczynka, które niestety czasami lubią się mocno rozszerzać i straszyć, więc do kwasów podchodzę z dużą ostrożnością. Taka codzienna kuracja chyba u mnie by się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, płytko osadzone naczynka mogą zareagować rumieniem Fraise.

      Usuń
  19. Nie znam ani tej firmy ani tego produktu :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas to zmienić SKATUŁECZKO :) Polecam kwas i wodę micelarną również, świetna cena i świetna woda :)

      Usuń
  20. produkt mi nie znany ale widac profesjonalny....ciekawe jak by zadziałał u cery suchej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością dobrze, on w sumie jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry, ale łuszczenie się przechodzi bardzo łagodnie, więc pewnie by Ci nie zaszkodził :)

      Usuń
  21. chodzi za mna jakaś kwasowa kuracja, ale boję się reakcji skóry i tego niekontrolowanego złuszczania.. ale mam ochotę wypróbować, bo moja skóra ostatnio zaczyna szaleć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bałam Marti, a teraz widzę że niepotrzebnie ;) Wypróbuj, a przekonasz się tak jak ja ;)

      Usuń
  22. Ja miałam kilka razy zabieg z kwasem migdalowym, ale nie zauważyłam szczególnych rezultatów, byc moze był zbyt łagodny... Ale kosmetyczka powiedziała, ze najlepiej kwas migdalowy, ponieważ mam wrażliwa cerę hm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że Ci nie służył, może jednak powinnaś używać glikolowego :)

      Usuń
  23. bardzo się z nim polubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. mam go ale jakoś nie moge sie przymierzyć do testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeśli te produkty faktycznie działają tak jak obiecuje to producent to przyznam że jest to ciekawa opcja.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!