niedziela, 14 września 2014

Pożegnane w sierpniu - denko w minirecenzjach :)

Witajcie Słoneczka :)
Tak, wiem, wiem, jestem ostatnią osobą, która do tej pory jeszcze nie " rozliczyła się " z zużyć sierpniowych :) Mamy już prawie połowę wrześnie ( jak ten czas leci! ), a projekt denkowy jest ciągle przesuwany " na później ". No ale lepiej późno niż wcale - zabrałam się wczoraj za fotografowanie i oto jest! Zapraszam na denko sierpnia :)

Oto moja gromadka kosmetyków zużytych w sierpniu :)
Mimo iż publikacja zawsze wypada na kolejny miesiąc, data oczywiście też jest zmienna, kosmetyki które pokazuje w denkach spotkały swój koniec od 1 do końca minionego miesiąca, ani dnia później! :) Pakuję je do osobnego pudełka i grzecznie czekają na swój czas, a torba denkowa zapełnia się już nowymi pustakami.
Jeśli jesteście ciekawe, co zużyłam lub wyrzuciłam w sierpniu, zapraszam do oglądania i czytania :)

NIVEA Fresh Energy Szampon do Włosów Przetłuszczających się - 400 ml, prócz płynnej keratyny i ekstraktu z melisy zawiera oczywiście SLS`y, ale i tak uwielbiam wszystkie włosowe produkty tej marki, za dobre działanie i fajne zapachy. Szampon ma prerzoczystą, półpłynną konsystencję, bardzo mocno się pieni, skutecznie myje włosy i oczyszcza skórę głowy. Po użyciu go włosy aż piszczą z czystości, choć też są poplątane, używam więc odżywki, bo inaczej nie rozczesałabym.  Pachnie bardzo ładnie! Aromat melisy cytrynowej jest bardzo naturalny, uprzyjemniał mi stosowanie tego szamponu. Produkt nie uczulił ani nie podrażnił - lubię :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Joanna Color Naturia Farba do włosów - 212 Szlachetna perła - 2 szt. bardzo lubię farbować włosy tym odcieniem, czasami ją mieszam z innymi, w sierpniu użyłam solo i jestem zadowolona z efektów. Bezproblemowa w użyciu, nie uczula, nie podrażnia skóry głowy, nie wysusza moich włosów, a kolor wychodzi taki jak na wzorniku :) Co prawda stosunkowo szybko wypłukuje się, ale niewiele kosztuje, więc sięgam po nią raz w miesiącu. Nazwa podlinkowana, pisałam już o niej.
Czy kupię ponownie - TAK!

SVR Chronolys Contour Des Yeux - Krem do skóry wokół oczu Kontur oczu - 15 ml, nie przypadł mi do gustu. Może przez to, że miałam według niego zbyt wysokie wymagania? Ale jeśli jest taka obietnica, to musi ją spełniać! Krem ma za zadanie pielęgnować okolicy oczu,  ujędrniać, nadawać blasku, redukować cienie oraz worki pod oczami, a co robił? Właściwie nic nadzwyczajnego - dobrze nawilżał, nie obciążał, nie zapychał, ale w żadnym stopniu nie ujędrniał ani nie przyczyniał się zniwelowania cieni pod oczami, które są moim utrapieniem. Zapach dosyć specyficzny, nie każdej przypadnie do gustu. Przyjemny, ale tylko tyle :)
Czy kupię ponownie - NIE

Ahava Active Deadsea Minerals Time To Clear Facial Mud Exfoliator - 100 ml, peeling do twarzy z błotem morza martwego, który za każdym razem stawał na wysokości zadania. Niezależnie od tego, czy miałam skórę przetłuszczającą się, czy była ona przewrażliwiona - działał bez zarzutu. Zatopione w kremowej konsystencji ostre drobinki świetnie oczyszczały twarz, szyję i dekolt, zapewniając gładkość, miękkość i delikatność skórze. Przyjemny zapach uprzyjemniał stosowanie. Używałam jako peelingu i jako maski, odkryłam, że zostawiając go na 10 min. na twarzy, po tym jak wypeelinguję skórę, zapewnia jeszcze lepsze efekty - skóra staje się jędrniejsza i pełna zdrowego blasku. Wydajność bardzo wysoka, wart swojej ceny, bez dwóch zdań - uwielbiam! Link do recenzji w nazwie.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

The Body Shop Wild Argan Oil Masło do ciała - 50 ml, o tym masełku z pewnością już wiele czytaliście, u mnie też ( link do recenzji w nazwie ). Zużyłam go, ale nie było łatwo, ponieważ nie do końca u mnie sprawdza się. Konsystencja fajna, olej arganowy daleko w składzie, zapach też mogę przeboleć, ale rolowania na skórze - już nie, nie cierpię tego! Na stopach nie wałkowało się, dobrze odżywiało skórę i nawilżało. Znam wiele lepszych i o wiele tańszych odpowiedników.
Czy kupię ponownie - NIE

PharmaCF Cztery Pory Roku Masło do twarzy i ciała Owoce leśne & masło Shea - 150 ml, skusiło mnie piękną nazwą i owocową szatą graficzną, na szczęście zapach rzeczywiście w pełni oddaje to, co widzą nasze oczy. Pachnie obłędnie - owocami z delikatną nutą czegoś słodkiego. Gdyby ktoś mi dał go powąchać z zamkniętymi oczami, stwierdziłabym, że jest to aromat musu owocowego - ale cudny! Konsystencja masła nie jest zbyt gęsta, jest z rodzaju tych mniej zwartych, ale działanie jak najbardziej rewelacyjne. Doskonale rozprowadza się, szybko się wchłania, nie natłuszcza ani nie klei skóry, nie roluje się - używałam go jedynie na ciało. Świetnie nawilża, wygładza i aromatyzuje skórę, zapach pozostaje na niej przez dłuższy czas, a potem stopniowo ulatnia się. Masło zawiera glicerynę, olej winogronowy i masło shea, na początku składu, w połowie mamy naturalne ekstrakty owocowe ( malinowy, borówkowy, czereśniowy ), na końcu jednak nie zabrakło parabenów i EDTA. Masło nie spowodowało żadnych skutków " ubocznych ", poszukuję kolejnego opakowania, z pewnością zagości u mnie jeszcze nie raz!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Dr Beta Oliwka Ti Love do masażu ujędrniającego z olejkiem ylang-ylang i kolendrowym - 150 ml, którą bardzo lubię, o czym świadczy już trzecie opakowanie ;) Oczywiście nie używam go regularnie, ale na wieczór we dwoje połączony z masażem - jak najbardziej. Olejek bardzo ładnie pachnie, a jego zapach długo utrzymuje się na skórze, co mnie cieszy. Nie wnika w skórę błyskawicznie, co pozwala na długie chwile celebrowania się masażem, ale później wnika w skórę bez reszty, nie oferując tłustej ani klejącej warstewki. Absolutny ulubieniec chłodnych, długich wieczorów.
Jedyne zastrzeżenie mam do buteleczki - nie jest wygodna, olejek podczas użycia często po niej ocieka, i mimo czyszczenia po każdym stosowaniu, przy dłuższym użytkowaniu wygląda nieestetycznie. Na szczęście mają też butelkę o większej pojemności Z POMPKĄ! I to właśnie na nią poluję :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Ziaja Maziajki Mydło do kąpieli Bąbelkowa Cola - 500 ml, wiem, że wiek mam już dawnoooo nie dziecięcy, ale uwielbiam zapachy Maziajków i nic na to nie poradzę ;) Nawet sama chemia w składzie mnie nie odstrasza, dlatego dawkuję tą przyjemność bardzo oszczędnie, choć krzywdy skórze nie robi, nie wysusza ani nie uczula. Dzieciom czasami też pozwalam zanurzyć się w jej rozkosznym zapachu. Cola pachnie obłędnie, bardzo... colowo :) Mydło wytwarza dużo puszystej piany, co mnie wcale nie dziwi przy takim składzie, zmiękcza wodę i skórę też.
Czy kupię ponownie - TAK!

Abacosun Brazil Spa Antycellulitowy Żel Pod Prysznic - 250 ml, cudowny żel o pół gęstej konsystencji i miodowym kolorze. Świetnie rozprowadza się po skórze, zarówno dłońmi jak i za pomocą myjki. Dobrze się pieni, mimo iż nie zawiera SLS`ów, lecz delikatne substancje myjące i cały szereg naturalnych olejków i ekstraktów roślinnych. Zapach jest cudowny, wakacyjny, soczysty, owocowo słodki, przywołujący na myśl słoneczne wakacje na tropikalnych wyspach :) Niestety na skórze utrzymuje się krótko. Żel nie podrażnia, nie uczula, ani nie wysusza skóry, ładnie ją wygładza, pozostawiając świeżą i czystą. Wydajność wysoka!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

MiloMill Black Orchid perfumowane mydło o zapachu Czarnej Orchidei - 100 g, to mydełko które mnie zachwyciło i spowodowało, że zapragnęłam poznać więcej jego odmian. Piękny zapach uprzyjemniał stosowanie i pobudzał zmysły, kremowa pianka cudownie oczyszczała skórę nie powodując przesuszenia, wydajnością też zaskakuje, a wygląda niczym dzieło sztuki - link do recenzji w nazwie.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Organique Shea butter Salt peeling Bamboo Peeling solny do ciała - 200 g, który bardzo przypadł mi do gustu, mimo iż za solnymi peelingami nie przepadam. Bardzo dobrze złuszczał martwy naskórek, wygładzając i delikatnie ujędrniając skórę, a przy tym pozostawiał na jej powierzchni oleisty film, który zapewniał długotrwałą ochronę. Po użyciu tego peelingu nie musiałam używać żadnych mazideł do ciała, bowiem skóra była świetnie nawilżona, wygładzona, odżywiona i zregenerowana. Zapach świeży, energetyzujący, nieco męski, ale spodobał mi się - na długo, na bardzo długo pozostawał na skórze :) Więcej o nim przeczytacie w minirecenzji czerwcowego ShinyBox`a - link w nazwie.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Dove Invisible Dry 100 Colours - 100 ml, pochodzący, jak powyższy peeling, z czerwcowego Shiny Box`a. Nie zaskoczył mnie czymś szczególnym, ani nie przebił ulubionych Garnier`ów. Taki sobie, jeśli chodzi o skuteczną ochronę - przy niższych temperaturach i " spokojnych " dniach działa wystarczająco dobrze, przy intensywnych - nie daje rady. Zapach ładny, delikatny, pudrowy, opakowanie też mi się spodobało, nie zostawia śladów na ubraniach, ale podsumowując to wszystko nie wiem, czy wrócę do niego...
Czy kupię ponownie - MOŻE...

L`Occitane en Provence Kremy do rąk Czerwona WiśniaDzienny Kwiat Vitória-Régia oraz Delice des Fruits - po 30 ml każdy. Moje cudowne rarytaski, które nie tylko dobrze pielęgnowały skórę, ale także bosko pachniały. Każdy jest fajny na swój sposób. Wiśniowy traktowałam jako " biżuteryjny " - lekki, nietłusty, a drobinki w nim zawarte pięknie rozświetlały skórę, Vitoria świeżo pachniał i dobrze nawilżał, na długo pozostawiając uczucie komfortu, natomiast Delice był bardziej treściwy, doskonale regenerował, nawilżam i odżywiał skórę, a przy tym czarował zapachem wprost z prowansalskiej cukierni - mmm, cudooo. Każda nazwa, prócz Delice, podlinkowana - klikać i czytać!
Czy kupię ponownie - TAK - Wiśnia/Vitoria /NIE - Delice -limitówka

Shefoot Krem odżywczy do paznokci i suchej skóry stóp - 75 ml, jest zupełnie inny niż te, do których przyzwyczaiłam się :) Gęsta, kremowa konsystencja z pewnością wyróżnia go z tłumu produktów do stóp, które zazwyczaj mają lekkie konsystencje. Ładny, przyjemnie słodkawy zapach również jest pozytywną cechą tego produktu, uprzyjemnia stosowanie i na długo pozostaje na stopach. Choć może powiecie, kto by tam je wąchał... ale jednak! Przyjemnie jest czuć piękny zapach na wszystkich częściach swojego ciała, a także w powietrzu :) Działanie jak najbardziej mi odpowiada, krem dobrze nawilża, zmiękcza i wygładza skórę stóp, na długo zapewniając im komfort. Czuję jego działanie nawet na drugi dzień. Szybko wnika, pozostawiając na stopach lekki ( nietłusty!) film ochronny. Oddziaływania na paznokcie jakiegoś szczególnego nie zauważyłam, ale z pewnością przyczynia się do ich dobrej kondycji. Ciesze się, że zaopatrzyłam się w całą linię, przede mną kolejne cudowności do odkrycia :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Seche Vite Dry Fast Top Coat Utwardzacz do lakieru - 3,6 ml, i taka pojemność u mnie sprawdza się najlepiej :) Zawsze zdążę zużyć przed tym jak zgęstnieje, po co inwestować w rozcieńczacz, który podobno pogarsza nieco jakość utwardzacza, wnioskuję z tego co czytałam na blogach. Seche Vite uwielbiam za wspaniały, żelowy efekt na paznokciach - każdy lakier pod nim wygląda bajecznie! Seche Vite nie lubię za kaprysy, potrafi bowiem w kilka sekund spaprać manicure ściągając lakier i... wszystko trzeba powtarzać od nowa. Nie zawsze i nie ze wszystkimi lakierami współpracuje, ale jak już się uda, to paznokcie wyglądają bosko i perfekcyjnie przez dłuższy czas. Taki cudak :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Avon Ultra Colour lip crayon Sweetly Pink - 3 g, totalna porażka, różowy koszmar, najgorszy kosmetyk wszech czasów! Próbowałam różnych opcji miksowania, niestety nie współpracuje z żadnym naustnym mazidełkiem, nie da się jej zużyć i już, więc wyrzucam... Link do recenzji w tytule - tam więcej żali :)
Malibu Lime - też jakiś taki potworek, nie wiem skąd ją mam, chyba z rozdania, ale nie jestem pewna, w każdym bądź razie pachnie sztucznie, nieco limonkowo, przypomina wazelinę, ale nic ustom, prócz klejącej warstewki, nie oferuje - do kosza!
Essence Stay Matte Lip Cream 01 Velvet rose - 6 ml, lubiłam ją bardzo, fajnie zachowywała się na ustach, nadając delikatnego koloru, nie wysuszała, nie rolowała się, nie zbierała w liniach i kącikach ust i pięknie pachniała :) Niestety termin ważności jest krótki, nie jestem w stanie zużyć tego produktu w 6 miesięcy, nawet używając jedynie jej, a później już się nie nadaje - ściąga usta, wysusza, roluje się... działanie odwrotne - błeeee ;)
Czy kupię ponownie - 3 x NIE!

Dax Cosmetics, Cashmere, Eyeshadow Base Utrwalająca baza pod cienie do powiek - 7 g, całkiem fajna, ale niczym nie wyróżniająca się wśród reszty, miała dosyć oporną konsystencje, choć cienie utrzymywała bez zarzutu - przeterminowała się, czas do kosza.
Odżywka Upiększająca Kolor L`Oreal Preference - dodatek do farby, ale wystarcza jej nawet na 8, a nie 6 zastosowań. Absolutnie fantastyczna, już mała porcja nadaje włosom sypkość, blask i sprawia, że rozczesują się w sekundę - szczotka sunie jak po masłu. Ale jest dostępna tylko z farbą - recenzja w nazwie.
Czy kupię ponownie - NIE

Garść miniaturek różnej maści :) 
SVR kremy do twarzy chyba byłyby dobre dla mojej skóry, ale nie udało mi się stwierdzić tego w 100% po takiej ilości, może zaryzykuję i wypróbuję w pełnej pojemności.
Bioderma Photoderm Max natłuszcza moją mieszaną skórę, więc odpada na dłuższą metę, w sumie to wszystkie wysokie filtry mnie natłuszczają, szukam ideału :)
Etre Belle maska kolagenowa dobrze się sprawdziła, ale nie zachwyciła, za tak wysoką cenę zdecydowanie wolę lepszy i bardziej przyjazny składowo produkt, ta nie rozpieszcza skóry.
YSL Teint Radiance podkład początkowo zapowiadał się świetnie, lekki, przyjemny w aplikacji, megaaaa wydajny! nie mogłam tego maleństwa zużyć nawet w 2 tygodnie! ale niestety po 2-3 godzinach moja skóra ocieka sebum i świeciła się tak, że nawet puder nie był w stanie ujarzmić tego " olśniewającego "efektu.
Madara Cosmetics Deco Face fluid tonujący którego nie byłam w stanie nawet wypróbować, bo... był przeterminowany.
Sekret Piękna Khalida perfumy w kremie spodobały mi się ze względu na zapach, ale konsystencją już nie, ponieważ bazą jest gęste masło shea, nie uczula skóry, ale delikatnie ją natłuszcza, zapach dzięki temu utrzymuje się bardzo długo. Jednak wolę tradycyjne perfumy :)
Czy kupię ponownie - SVR MOŻE... i 5 x NIE

Garść różności i próbek
Lagenko Pure Gold Mask - Maska kolagenowa z nanozłotem - uwielbiam te maski! Są fantastyczne, mimo iż obchodzić się z nimi trzeba bardzo delikatnie, szczególnie są wrażliwe na ostre paznokcie - pękają. Ostatnia sztuka pożegnana ze smutkiem, ale z pewnością do niej jeszcze wrócę. Link do recenzji w nazwie. TAK!!!!
Jardins de Provence Fizzing Bath Bomb Musująca kula do kąpieli Herbaciana - przyjemna, pięknie pachnąca i z pływającymi liśćmi herbaty w wannie :) Nie przeszkadzało mi to, bo doznania oferowała wspaniałe ;) TAK!
Organique Glicerynowe mydło Beżowy Motyl - pachnące miodem i mlekiem, delikatnie pieniło się i dobrze myło skórę ciała, nie oferując przesuszenia. TAK!
Carea Bawełniane płatki kosmetyczne - delikatne, miękkie, średnio chłonne, ale nie rozwarstwiające się - tanie i dobre :) TAK!
Próbaski: SVR Hydracid C20 - jakieś nieporozumienie! Bardzo płynna ciecz o niezidentyfikowanym zapachu, przelewająca się przez palce i trudna do zaaplikowania na skórę, zastanawiałam się nad zakupem pełnowymiarowego, ale zdecydowanie nie dla mnie. Jak dobzre że są próbki, dzięki nim można oszczędzić nerwy i kasę - naprawdę! NIE
Sibel Argan Fluid - sporo miałam jego próbek, to już ostatnia, ale wiem, że zakupię pełnowymiarowe opakowanie tego cuda. Serum do włosów o pięknym zapachu i lekkiej, nieobciążającej konsystencji, które nadaje blasku, odżywia i pielęgnuje kosmyki. Sądząc po próbkach, zużywa się bardzo powoli, a więc pełnowymiarowa buteleczka ( z pompką )  wystarczy na długo! TAK!!!
Proto - col Microdermabrasion - niestety do kosza, uszkodzona, a więc nie do użycia.

Jak Wam podoba się moje denko?
Znacie któreś z tych produktów?
Jakie macie zdanie na ich temat?
Miłej niedzieli Kochane :)
                                                                                         

116 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też i odżywki również kupuję, są tanie, a działają jak profesjonalne kosmetyki, które stosuję :)

      Usuń
  2. Co do utwardzacza Seche Vite mam mieszane uczucia, strasznie śmierdzi i szybko schodzi z końcówek paznokci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach mi nie przeszkadza Milena, ale to ściąganie lakierów jest okropne - nakładanie go na nowy lakier, to jak ruska ruletka - uda się czy trzeba będzie wszystko powtarzać? Nigdy nie wiadomo :) Taki dziwak, ale efekt po nim jest niesamowity.
      Nie zauważyłam by przyczynił się do trwałości lakieru, ani nie przyśpieszał łuszczenia ani też nie przedłużał jego żywotności :)

      Usuń
  3. miałam to masło TBS u ja byłam z niego zadowolona :) U mnie się nie rolował :) Ale jakbym miała kupić następne opakowanie to bym wybrała inny zapach :)
    Mam też te odżywki z L'Oreala, które dodawane są do farb :) Też je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się nie roluje, to jest super Moniczko, jeśliby nie ta okropność u mnie, też bym nie narzekała, zapach taki sobie, ale wałkowanie jest najgorszą cechą masła.
      Te odżywki są super, farby zużywam, a odżywki długo mi służą - L`Oreal powinien wypuszczać je solo, są fantastyczne ;)

      Usuń
  4. O masełku z CPR czytałam wiele pozytywnych opinii, kupiłabym, ale nigdzie nie mogę go znaleźć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go kupiłam już jakiś czas temu, 2 czy nawet 3 miesiące temu, ale jakbym wiedziała, że będzie tak trudne do zdobycia, kupiłabym więcej po pierwszym użyciu :)

      Usuń
  5. AHAVA peeling - kupię sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Kochana, świetna sprawa - jako peeling i jako maska - działa niezawodnie!

      Usuń
  6. Avon i Dove tak miałam, reszty nie. Zaciekawił mnie olejek dr. Beta, a o czymkolwiek z Ahavy marzę, muszę kupić ten utwardzacz do lakieru:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahavę polecam Kochana, a Dr. Beta również warto wypróbować, nasza marka, która tworzy świetne, naturalne produkty. Ceny też przyjazne :)

      Usuń
  7. wow sporo tego!
    mam chęć na peeling solny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próżnowałam Anno :)
      Peeling jest świetny, bardzo polubiłam się z nim, oczyszcza, złuszcza i nawilża, regeneruje skórę - 2 w 1 :)

      Usuń
  8. To masło z Cztery Pory Roku bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi bardzo przypadło do gustu, skład, jak na taką cenę, jest rzeczywiście fantastyczny, ale jak go dorwę gdzieś, to jeszcze o nim napiszę recenzję :)

      Usuń
  9. oo jej też wiele razy zawiodłam się na avonie !!!:( Ale orqaniue jest naprawdę świetną firmą !Mam parę ich kosmetyków i uwielbiam zwłaszcza serum z zieloną herbatą!!Cudowne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Perełko, dlatego po produkty tej firmy sięgam bardzo rzadko :)
      Organique ma świetne kosmetyki o przyjaznych składach, asortyment bardzo rozbudowany, więc każda z nas znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń
  10. mamy ten sam kolor włosów, używam tej samej farby :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie Ci poszło! :) I nie jesteś ostatnia - ja jeszcze też nie rozliczyłam się ze zużyć ;)
    Bardzo chciałabym kiedyś wypróbować te masła owocowe z Czterech Pór Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie uspokoiłaś ;) Czekam w takim razie na Twoje denko Kochana :)
      Ooo, to masełko jest ... pyszne! :)

      Usuń
  12. Ja też będę klaskać - bardzo ładnie poszło :)
    Ahavę bardzo lubię a zaintrygował mnie Dr Beta - chcieć !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję :*
      Ahava ma świetne kosmetyki, zarówno pod względem jakości, jak i działania i opakowań - lubię!
      Dr. Beta - nasza, niedroga, naturalna firma - warto! Na jesienne smutki mają wiele aromatycznych dobroci :)

      Usuń
  13. Świetnie Ci poszło :) Bardzo kusisz peelingiem Ahava, może kiedyś się na niego skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, skuś Kochana, będziesz zadowolona :) Mają świetny asortyment, z pewnością znajdziesz wiele perełek :)

      Usuń
  14. hah wcale nie jesteś ostatnią, jeszcze ja jutro pokażę denko;)
    niestety nic nie znam z Twojego... buu.. ale jest sporo i konkretnie:)

    :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  15. zaciekawiło mnie to masło z czterech pór roku, gdzie je można kupić? nie widziałam go nigdzie jeszcze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, kupowałam go jakieś 2 czy 3 miesiące temu w Netto, ale jakbym wiedziała, że jest takie fantastyczne i będzie tak trudne do zdobycia, kupiłabym " na zapas " :) W zeszłym tygodniu szukałam i nie było :( Muszę rozejrzeć się w innych sklepach :)

      Usuń
  16. Jakie ty masz piękne te zdjęcia <3 a denko ogromne, gratuluje;) mało co znam, ale muszę wreszcie kupić sobie ten seche vite bo zbieram się już do tego od zawsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie themakeupdrawers :)
      Seche Vite jest moim ulubieńcem, z kategorii " trudna miłość " :) Raz sprawuje się fantastycznie, kolejnym razem przez niego cały manicure idzie pod zmywacz :) Ale lubię wykończenie, jakie zapewnia - jest fantastyczne ;)

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. Nie próżnowałam Paula, ale opróżniałam namiętnie wszystkie pudełeczka :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  18. O mamo! Jak dużo tych "pustek"! :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Farby z Joanny są bardzo dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sporaśne denko :)
    Interesuje mnie ten peeling Ahava i peeling do ciała Organique - zainteresowałaś mnie tymi kosmetykami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłabyś zadowolona z obydwóch Iva, moje ulubieńce :)

      Usuń
  21. lubie produkty do kąpieli z tej serii z Ziaji :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Duże denko :) chyba muszę sobie sprawić jakiś krem do rąk l'occitane, bardzo zachęciła mnie Twoja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię Ingo! Każdy krem na swój sposób świetny, więc polecam :)
      Może oczarują Ciebie również :)

      Usuń
  23. Farby Joanna mimo, że kosztują dosłownie grosze są jednymi z lepszym, a używałam prawie wszystkiego co można kupić w drogeriach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Pocahontas, kosztują niewiele i są niemal wszędzie dostępne - zawsze! :)

      Usuń
  24. Z Maziajek wolę wersję balonową :D
    A co do wypłukiwania się koloru z farb Joanny to totalna porażka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balonową też mam, będzie w denku za miesiąc, bo zapach tego mydła zabiera w świat dzieciństwa - nie mogę się pohamować, by nie zanurzyć się w pianie pełnej tego słodkiego zapachu :)

      Usuń
  25. farba z joanny jest super, lubię też to mydło z ziaji. odżywka do farb loreala jest super szkoda, że tylko z farbą a ta jest za droga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem kupuję farby Preference, choć po latach ich formuła się zmieniła i przyznam, że kiedyś bardziej mi się podobały :)

      Usuń
  26. Ahava.....mmmmm uwielbiam :) Organique peeling solny,musiał być super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja uwielbiam :) Ten peeling jest fantastyczny Beatko, ale już pewnie o tym wiesz :)
      Peeling bardzo przypadł mi do gustu, choć bardziej wolę cukrowe ;)

      Usuń
  27. Znane są mi jedynie kosmetyki SVR, do których mam słabość, chętnie poznałabym Ahava :) no i przypuszczam, ze z kremów L'Occitane miałas dużo radości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahavę warto poznać elle, mają fantastyczne produkty, z pewnością znajdziesz coś fajnego dla siebie ;)
      L`Occitanowe kosmetyki zawsze darują mi wiele radości, marka dopracowuje zapachy fantastycznie, a i na działanie nie śmiem narzekać - każdy działa inaczej, ale dobrze na swój sposób :)

      Usuń
  28. Nic nie miałam :( Ale mi przypomniałaś, że czas już zafarbować włosy, bo mam mega odrost :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też już mam ciemny odrost, Joanka fajna, ale szybko wypłukuje się, muszę regularnie, raz w miesiącu, odświeżać kolor i niwelować odrosty :)

      Usuń
  29. Mam zamiar farbować Naturią, ciekawe jak się spisze :) Bo po ostatniej przygodzie z Palette nabawiłam się strupków na skalpie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Iz. że u mnie Palette nie sprawdza się, próbowałam co prawda dawno temu, ale zawiodłam się kilka razy na różnych odcieniach i nie mam ochoty, przynajmniej na razie, wracać do nich :)
      Joanna mnie nie uczula ani nie podrażnia skóry głowy, nie piecze, nie szczypie podczas trzymania farby, więc uważam, że jest fantastyczna pod tym względem :) Kolorystycznie też bardzo dobrze daje radę, a że wypłukuje się, no to już mały minus ;)

      Usuń
  30. Lepiej późno niż wcale- o tak, tak :)
    No to lecimy.... tym szamponem z Nivea myłam włosy raz u mojego brata i jakoś mi nie posłużył, miałam wrażenie, że moje pasma zrobiły się strasznie suche :( Co do farb z Joanny to kiedyś farbowałam nimi końcówki no, ale nie blondem...czerwienią :) Niska cena a efekt całkiem w porządku. Znam też oczywiście masełko z The Body Shop, u Ciebie jest w sierpniowych zużyciach a u mnie będzie we wrześniowych, ostatnio je wyrzuciłam do reklamóweczki :) Na widok tego masła z czterech pór roku pociekła mi ślinka...owoce leśne, kocham najbardziej na świecie! szukałam go jednak ostatnio w Rossmanie i nie było :( W piątek kupiłam sobie taką samą wersję ochraniacza z Dove jak ta Twoja, ciekawe jak się u mnie spisze :) Mam w zapasach ten krem z Shefoot, jeszcze nie miał swojego debiutu, ale coś mi się wydaje, że spotkanie będzie pozytywne :D

    ładnie Ci poszło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No święta prawda Rudasku :)
      Ależ wyczerpujący komentarz :)
      No powiadam to samo o Nivei, świetnie oczyszcza skórę i myje włosy, ale po nim one aż piszczą i są poplątane, nie nadają się do rozczesywania, a po ile prawie zawsze używam maski lub odżywki - jest ok ;) Szampon musi myć i robi to świetnie, a przy tym pachnie ładnieeee :)
      Joaśka jest całkiem w porządku, racja, nie niszczy włosów i nie podrażnia skóry głowy, no i kosztuje grosze :)
      Masełko TBS niestety nie dla mnie, ale wiele osób go chwaliło, więc każdemu swoje ;)
      Masełko Cztery Pory wprawia mnie w błogi nastrów podczas stosowania i fajnie nawilża i odżywia skórę, nie obciążając, nie natłuszczając ani nie klejąc jej - cud, miód, malinki, czereśnie, borówki... :) Cudo! Kupiłam w Netto, ale już go dawno tam nie widziałam - smuteczek. Szukam dalej :)
      No to ciekawa jestem twojej opinii o Dove, u mnie jakoś tak sobie, zdecydowanie wybieram Garniera - lepsze są :)
      Z Shefoot`a będziesz zadowolona jeśli lubisz treściwe konsystencje, piękny zapach i bardzo trwałe efekty :)
      Dziękuję ci pięknie :*

      Usuń
    2. Do tak wyczerpującego postu, wyczerpujący komentarz jest obowiązkowy :) Pewnie temu go nie polubiłam bo myłam włosy "na szybko", bez żadnych odżyweczek. Mam nadzieję, że dopadnę to masełko choć teraz kończę odżywcze masło z Planety Organicy, o zapachu mango i papaji- cudowna woń :)

      :*

      Usuń
    3. Dziękuję Kochany Rudasku :*
      Mmm, mango i papaja brzmi kusząco! Uwielbiam takie zapachy :)

      Usuń
    4. Pomyłka....z Love 2MIX a nie z Planety Organicy :) dziś będzie recenzja :)

      :*

      Usuń
    5. A tak nawiasem...kiedy będą jakieś nowości? :D

      Usuń
    6. Chętnie poczytam Kochana :)
      Nowości... eee.... jestem na odwyku Rudasku, jak widać po denku, zużywam to co mam, zapasy już mnie zaczynają przerażać :)

      Usuń
    7. Oooo to zdjęcia zapasów, chętnie bym przejrzała :D Hihihih :D

      Usuń
    8. Haha, o nie! Nie każ mi tego robić ;)
      Może wprowadzimy nowy trend - Moje " skromne " zasoby :)

      Usuń
    9. Oj koniecznie Kochana, koniecznie:D

      Usuń
  31. ooo spore denko:) gratuluję;) peeling solny mnie ciekawi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, nie próżnowałam Beatko :)
      Peeling polecam, Organique zawsze wie co dobre :)

      Usuń
  32. Masełko z czterech pór roku mnie zaciekawiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo Kochana, kosztuje kilka złotych, a pachnie i działa fantastycznie, no i ma przyjemny skład, choć parabeny też są na końcu :)

      Usuń
  33. Ziaja Maziajki Mydło do kąpieli Bąbelkowa Cola kupiłam dla moich chłopców. Ale głównie to ja go używałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hyhy, skąd ja to znam :) My też kupiliśmy dla dzieci, ale skład jest nieco drastyczny, więc częściej my w nim kąpiemy się :)

      Usuń
  34. Na bogato;) Dużo tego . Cztery Pory Roku Masło do twarzy i ciała Owoce leśne & masło Shea - brzmi kusząco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię gdy jest dużo Marto:) Masełko polecam, jest bardzo fajne i mega pachnące ;)

      Usuń
  35. jak dużo produktów, które się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry dobór jest bardzo ważny Kochana, ale tym razem powiedziałabym że jest sporo tych, które się nie sprawdziły zbyt dobrze :)

      Usuń
  36. Mam ogromną ochotę na tę nową serię od CZTERY PORY ROKU - już samo opakowanie zachęca do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak Szkatułeczko, jest świetne to masełko, innych na razie nie widziałam :)

      Usuń
  37. Dość spore większość rzeczy znam i lubię.

    OdpowiedzUsuń
  38. Znam tylko dwa produkty z Twojego denka. :)
    Dużo tych produktów.
    Peeling solny do ciała - kusisz mnie nim!
    Zgrałyśmy się u mnie też dziś denko. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling jest świetny, bardzo się polubiliśmy Dorotko, jeśli lubisz solne, będziesz zadowolona ;)

      Usuń
  39. Odpowiedzi
    1. Prężnie " pracuję " nad zużyciem tego, co mam, bo chcę zwolnić miejsce nowemu :)

      Usuń
  40. Kurde, a ja nie znam tych Maziajków! Nigdy w życiu w dłoni nie miałam, co dopiero mówić o zapoznaniu ich z moim nosem. Muszę nadrobić koniecznie braki!
    Kocham kremy L'Occitane do rak i peelingi Organique (choć znam tylko cukrowe).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, Marti, zapach gumy balonowej i koli dzieciństwa - za ten zapach mu wybaczam brzydki skład :)
      Te kremy zdobyły także moje serce i skórę, choć nie tylko kremy, L`Occitane wszystko ma świetne :)

      Usuń
  41. Nie mialam jeszcze żadnego produktu, prócz platków kosmetycznych. Spore denko i gratuluje zużyć :) Zachęciłaś mnie paroma kosmetykami i myślę, że po nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ile pięknie pachnących maseł do ciała! Ale i tak najlepiej zapowiadającym produktem wydaje się cola pod prysznic. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masełko Cztery Pory jest fantastyczne - polecam więc, a cola ... pachnie smakowicie ;)

      Usuń
  43. Zainteresowałaś mnie szamponem do włosów z Nivei :-) Niestety mam włosy przetłuszczające się (właściwie skórę głowy) więc może i u mnie by się sprawdził... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod tym względem sprawdza się fantastycznie Aniu, warto wypróbować :)

      Usuń
  44. Dużo zużyłaś ;) Czuję się skuszona na to mydło pod prysznic 'bąbelkowa cola' .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakowitości Alu, chemii sporo, ale ten zapach... nie mogę się oprzeć :)

      Usuń
  45. Szamponem Nivea mnie zaciekawiłaś, akurat dla moich włosów :D rozejrzę się za nim :)
    No i kusisz tym masełkiem do ciała Cztery Pory Roku, ależ ono musi pachnieć! *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon świetnie oczyszcza skórę głowy, ale też plącze włosy, na szczęście za pomocą odżywki czy maski efekt ten zniwelujemy :)
      Masełko jest pyszniaste i świetnie nawilża oraz koi skórę, polecam Agnieszko :)

      Usuń
  46. Kąpiel o smaku coli Mmmm
    Nie piję to sobie chociaż pianką zastąpię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to prawda, przyjemne doznania gwarantowane, choć skład ma nie mniej chemiczny jak kola, ale raz na jakiś czas - nie zaszkodzi :)

      Usuń
  47. Ja zawszę największy problem mam z zużyciem próbek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalenko ja też, takie pudełko spore ich uzbierałam, ale nie mam kiedy je zużyć, dlatego postanowiłam każdego miesiąca po kilka ( najbardziej mnie interesujących ) zużyć, małymi kroczkami je wykończę ;)

      Usuń
  48. Bardzo duże zużycia, aż nie wiem o czym napisać ;p z Nivea bardzo lubię odżywkę Long repair, szamponu nie miałam, ale wypróbuję ten fresh skoro polecasz. :) Zainteresowało mnie masło Cztery pory roku, jak wykończę zapasy to może się na nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hyhy, lubię duże zużycia Kasiu ;) Robi się dużo miejsca na nowości, uwielbiam odpakowywać nowe kosmetyki - pierwsze wrażenia, zapoznanie się z konsystencją, zapachem, działaniem... coś pięknego i uzależniającego :)

      Usuń
  49. Znam tylko dezo Dove, ale ja je lubię ;) I to nieszczęsne masełko TBS..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci służy malenka, to czemu nie, każda z nas ma swoich ulubieńców i potrzebuje też zupełnie innych produktów :)
      Nieszczęsne powiadasz... oj tak, mnie zawiodło...

      Usuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!